GRUZJA Z TUSZETIĄ - RODZINNY ROADTRIP 4X4

kiedy

3-13.07.2024r.

liczba dni

11

liczba miejsc

6 aut

cena

od 940 EUR

Tych z Was, którzy czują, że wzywa Was przygoda w Gruzji, którzy chcą podjąć trud dotarcia do tajemniczej i odległej Tuszetii, którzy chcą przemierzyć pełną wyzwań drogę do Omalo zwaną jedną z najniebezpieczniejszych dróg świata, rozwiać swój włos lub poły kurtki na stepach przy granicy z Azerbejdżanem, złapać trochę kurzu, pójść na troszkę (ale jednak niezbyt) wymagające trekkingi po Dolinie Juta i Dolinie Truso, przeżyć trochę niewygód które są  niczym w obliczu potęgi i piękna przyrody, którzy chcą  popatrzeć na gwiazdy pod czystym niebem Tuszetii, przeżyć przygodę życia (wierzę, że niejedyną!), ale na koniec dnia zasnąć w czystej pościeli a w połowie wyprawy trafić na jedną noc do prawdziwego luksusu, zapraszam na autorską wyprawę specjalnie dla Was! Będzie dobre (naturalne, często prosto od krowy lub z krzaka) gruzińskie jedzenie i przyroda. Przyroda, poruszająca, porywająca i  widoki, unoszące serce ku górze. Poniżej, on. Plan doskonały.  A na końcu lista co zawiera cena oraz czego nie zawiera oraz kim jestem, jeśli ktoś mnie nie zna. Wyprawa zaplanowana jest z myślą o tych, którzy chcą podróżować z dziećmi, ale nie są to wakacje koncentrujące się na specjalnych animacjach dla dzieci. To dla podróżników, którzy chcą wspólnie z dziećmi przemierzyć gruzińskie wertepy i atrakcja samą w sobie jest w głównej mierze przyroda.  Choć i dla dzieci atrakcje się na tej wyprawie znajdą!

Czekam na Was w Gruzji!!!

plan wyprawy

dzień pierwszy (ok. 260 km)

Odbieram Was z lotniska w Kutaisi , gdzie czekają już na Was Wasze samochody 4×4   i najpóźniej o 14. 30 wyjeżdżamy prosto w kierunku Mcchety  w okolicach której mamy nocleg. Lądujecie w zachodniej Gruzji, a nasze wakacje spędzimy w Gruzji wschodniej, dlatego w tym dniu po wyjeździe z lotniska czeka  nas ok. 3,5 h jazdy samochodem. Zwiedzimy późnym popołudniem  miasto Mccheta, dawną stolicę Gruzji z przepiękną katedrą Sweti Cchoweli, która była najważniejszym kościołem w dawnej Gruzji. W świątyni odbywały się chrzty, śluby, a także koronacje gruzińskich władców.

Wieczorem zameldujemy się w guesthousie, gdzie czekać na nas będzie kolacja.

dzień drugi (ok. 130 km)

Zaczynamy wczesnym śniadaniem i o 8.30 wyjeżdżamy z Mcchety.  Zwiedzimy w tym dniu kościół Jvari  położony z widokiem na zbieg rzek Aragwi oraz Kury z którego rozpościera się piękny widok na dwie rzeki i miasto Mccheta. W tym dniu przejedziemy również Gruzińską Drogą Wojenną, którą dojedziemy do Doliny Truso, gdzie pójdziemy na ok. 4-5h godzinny trekking wśród przepięknych krajobrazów i jeśli pogoda i siły (dzieciom) pozwolą, dojdziemy do Twierdzy Zakagori. 

Nie martwcie się czy dzieci dadzą radę- dokądkolwiek dojdziecie z dziećmi, będzie to piękny spacer wśród wyjątkowych krajobrazów na granicy z Osetią Południową. Sam dojazd do doliny, to będzie jazda z adrenaliną i przedsmakiem tego, co czeka Was podczas jazdy do Tuszetii (droga do Omalo dwa dni później). Spacer jest po płaskim terenie wśród gór – nie ma przewyższeń, ale jest to ok. 12 km tam i z powrotem do Twierdzy Zakagori, dlatego najmłodsze dzieci, mogą tyle nie chcieć przejść. Dorosły człowiek idzie tam i z powrotem ok. 3-3,5 h z przystankami. Przewidziałam, że z dziećmi spędzimy w Dolinie Truso 4-5 godzin, by wszystkie chętne dzieci miały szansę dojść do Twierdzy. Ale to nie Zakagori jest naszym celem, tylko pobyt w Dolinie Truso, dokądkolwiek byście nie doszli, będzie pięknie!

Wieczorem dojedziemy na kolację do Ketino, wyjątkowej gospodyni w Stepancmindzie.

UWAGA: droga do Doliny Truso  – przeczytaj rozdział pod tytułem trudność trasy

dzień trzeci (ok. 20 km)

Po śniadaniu wyruszymy do kościółka Cminda Sameba położonego na wzgórzu, z widokiem na pięciotysięczny Kazbek (często chmury zasłaniają, ale on tam jest). To niezwykle urokliwe miejsce z którego poza pięciotysięcznikiem rozpościerają się przepiękne widoki na miasteczko i Wielki Kaukaz. Gdy już zjedziemy ze wzgórza, na którym stoi kościółek, wpadniemy na kawę lub herbatę do restauracji w hotelu Rooms, gdzie z tarasu roztacza się kolejny niezapomniany widok, tak na Kazbek, jak i na kościółek. To kolejne miejsce w którym każdy robi sobie fotkę z widokiem na Kazbek. Zrobimy i my!

Następnie udamy się do Doliny Juta, pod masyw Chaukhi. Gdy już zaparkujemy auta, pójdziemy na mały trekking wzdłuż strumyka (około 4 godzin tam i z powrotem, by dojść do fantastycznego  jeziorka, skąd wrócimy z powrotem do auta, zatrzymując się po drodze na krótki odpoczynek na hamaku przy restauracji i hotelu Fith season, skąd rozpościera się przepiękny widok na Dolinę Juta. Uwaga! pierwsze trzydzieści minut to podejście mocno w górę! Na noc wracamy z powrotem do Stepancmindy na kolację u Ketino.

UWAGA: droga do Doliny Juta – przeczytaj rozdział pod tytułem trudność trasy

dzień czwarty (ok. 150 km)

Opuszczamy w tym dniu   Kazbegi ok. 9.00 i jedziemy do Kachetii, winiarskiej części Gruzji.

W tym dniu zatrzymamy sie  na pewno przy pomniku przyjaźni rosyjsko-gruzińskiej w Gudauri, o ile nie zatrzymaliśmy się przy nim jadąc do Stepancmindy oraz wykapiemy się gdzieś po drodze (przewidziałam mały odpoczynek ok. 2 h, w tym dniu nad wodą) i późnym popołudniem dotrzemy do gruzińskich gospodarzy, gdzie  czeka na nas supra.

To będzie prawdziwa uczta, na której stół będzie się uginać od jedzenia! W tym dniu świętujemy z widokiem na góry Kaukazu i z myślą o jutrzejszej drodze do Omalo. Tutaj zobaczycie jak robi się prawdziwe chinkali, a nawet sami/same będziecie mogli je ulepić pod okiem gruzińskiej gospodyni. Śpimy w gruzińskim domu u naszych gospodarzy oraz u ich gruzińskiego sąsiada:)) Chcę żebyście zobaczyli jak mieszkają Gruzini i poczuli domową atmosferę, rzadko kto jednak ma tak duży dom, by pomieścić sześć rodzin w jednym domu. Dlatego ulokujemy się w dwóch sąsiednich domach. Mam nadzieję, że będzie wesoło, nawet jeśli ciasno.  W grupie jednak siła i wierzę, że damy radę nawet przy dwóch łazienkach!

dzień piąty (ok. 80 km)

W tym dniu, pomimo wczorajszej supry,  wyjeżdżamy najpóźniej o 10. To dzień jazdy do Omalo w Tuszetii.

Pojedziemy drogą uznawaną za jedną z najniebezpieczniejszych dróg świata, by dostać się do jednego z najbardziej tajemniczych regionów Gruzji. Do tego, przez większą część roku, odciętego od cywilizacji, gdyż droga do Tuszetii jest otwarta tylko kilka miesięcy w roku, najczęściej od połowy czerwca do połowy października i prowadzi przez leżącą na wysokości blisko 3000 m.n.p.m., przełęcz Abano. Zanim się udamy do Tuszetii zrobimy zakupy na lokalnych straganach. Przyda się zabrać ze sobą trochę owoców i przekąsek, np. robioną na miejscu czurczhelę i świeże owoce na najbliższe dni w Tuszetii.

Jadąc do Omalo, zatrzymamy się w wielu widowiskowych i spektakularnych  miejscach, jakie będziemy mijać na naszej drodze, w tym na samej przełęczy oczywiście. Gdy dojedziemy, przywitam Was kieliszkiem wina pod ruinami w Keselo.

Wieczorem czeka na nas wspólna kolacja.

UWAGA: droga do Omalo – przeczytaj rozdział pod tytułem trudność trasy

dzień szósty (ok. 20 km)

Zwiedzamy Tuszetię! Trochę o własnych nogach, trochę autem 4×4. Nie musimy sie tu aż tak spieszyć. Wyruszymy samochodem do najpiękniejszych miejscówek ok. 10 rano, by dotrzeć do Dartlo, jednej z najstarszych osad. Gwarantuję Wam niezapomniane widoki (no chyba, że pogoda zniweczy ten plan!) i przeżycia. Zobaczycie miejsce spotkań starszyzny, stary cmentarz i dużo więcej, wdrapiemy się też znacznie wyżej  by móc podziwiać Dartlo z góry (spacer tam i z powrotem ok 2 h).  Po drodze zobaczycie też miejsca, gdzie zbiegają się granice Gruzji oraz dwóch rosyjskich republik – Dagestanu i Czeczenii. W tym dniu odpoczniemy też przy rzece. Wracając do Omalo, zwiedzimy jeszcze twierdzę w Keselo (ok 1h marszu tam i z powrotem).

Wieczorem czeka na nas kolacja u gospodarza a potem ognisko pod milionem gwiazd.

dzień siódmy (ok. 30 km)

W tym dniu po śniadaniu, będę chciała Was zabrać do Diklo, gdzie spotkamy podczas naszej wędrówki po górach, wielu mieszkańców Tuszetii.  Pochodzimy po wsi i przejdziemy się jeszcze aż do ruin starego Diklo przy samej granicy z Dagestanem (musimy wyrobić na miejscu pozwolenia). Po drodze zwiedzimy jeszcze inną wieś – Shenako.  Droga do Shenako to niezła jazda,  jest  dość przeprawowa, ale ze mną dacie na pewno radę, jeśli tylko uważnie przeczytaliście rozdział „trudność trasy”. 

Ten dzień spędzimy w naturze. Pięknej, dzikiej, zapierającej dech w piersiach i  wrócimy do pensjonatu późnym popołudniem na kolację.

 

 

dzień ósmy (ok. 100 km)

To dzień wyjazdu z Tuszetii. Wyjazd planuję na g. 9.30. Zjedziemy z gór tą samą drogą, gdyż po prostu nie ma innej. Za parę lat takiej  drogi tez już nie będzie. Tak więc to ostatnie lata, by móc przeżyć to wszystko, co daje poczuć ta droga. A dla wszystkich motoryzacyjnych freaków, są to naprawdę piękne emocje! Krajobrazy i droga nad krawędzią, potrafią wbić w fotel. Dacie radę, pod warunkiem, że zapoznaliście się z rozdziałem „trudność trasy”.  Gdy zjedziemy z Tuszetii, udamy się do najlepszej w mojej ocenie winnicy (mają naprawdę dobre wino na poziomie światowym!), gdzie w przepięknych willach w stylu toskańskim odpoczniecie po trudach podróży. W tym dniu przewidziałam jeszcze degustacje winna w winnicy – sommelier opowie o trzech gatunkach najlepszego wina i sami spróbujecie jak smakuje!. Poza tym pełen chill out nad basenem z widokiem na góry Wielkiego Kaukazu.

dzień dziewiąty (ok. 80 km)

W tym dniu wymeldujecie się z Waszych pięknych willi późno, bo o 12 (proponuję by rano dzieci i rodzice wyszaleli się jeszcze nad basenem) i pojedziemy do Signaghi nazywanego miastem miłości, odwiedzimy też monastyr Św. Jerzego w Bodbe, który sam w sobie jest niezwykle uroczy a do tego położony w absolutnie malowniczym miejscu z widokiem na Dolinę Alazani. Pokręcimy się po urokliwych uliczkach miasta, z chętnymi  zajrzymy do muzeum ze sztuką Niko Pirosmaniego (gruzińskiego malarza) i popatrzymy na Wielki Kaukaz z murów obronnych miasta. Wieczorem czeka na nas kolacja w pensjonacie w samym sercu Signaghi.

 

dzień dziesiąty (380 km)

W tym dniu wyjedziemy najpóźniej o 9 (plan dnia jest długi!) i odwiedzimy kompleks monastyrów David Gareja, który znajduje się na samej granicy z Azerbejdżanem. po zwiedzaniu monastyru, czeka nas lunch z widokiem na najpiękniejsze stepy (w cenie). Po lunchu przez stepy wzdłuż granicy z Azerbejdżanem, będziemy się kierować do Tbilisi, gdzie pójdziemy na 2-3 godzinny spacer po starówce. Nie mogę tego nazwać zwiedzaniem miasta, gdyż na to nie starczy nam już czasu, poza tym w Tbilisi będzie gorąco i najlepiej zostawić sobie zwiedzanie stolicy na jakiś weekend poza środkiem lata. Ale! nie możemy po prostu przejechać przez stolicę Gruzji, nie wyściubiwszy nosa z auta. Dlatego pomimo wąskich uliczek na Starówce, tłoku i upału, zdecydowałam wpisać w ten plan, krótki spacer po mieście. Najpóźniej zakończymy go w Tbilisi o 18 i potem samodzielnie udacie się na nocleg pod Kutaisi. Wasza przewodniczka zostanie już w Tbilisi, skąd następnego dnia ma samolot do Azerbejdżanu. Tak więc samodzielnie autami pojedziecie na Wasz ostatni nocleg, do pensjonatu który znajduje się 1,5 h jazdy (ok 70 km prostą drogą) od lotniska a ok. 3 h jazdy od Tbilisi. Zajedziecie na wieczór więc kolację warto byście zjedli na koniec dnia w Tbilisi lub gdzieś po drodze.

dzień jedenasty (ok. 70 km)

To koniec Waszej przygody. Wierzę, jednak że te jedenaście  dni w Gruzji, pozwoli Wam wrócić do domu z nową energią, pomysłami i zaowocuje nowymi znajomościami. Wierzę, że czas spędzony przy naturalnym jedzeniu, przez większość dnia w otoczeniu niesamowitej przyrody, pod gwiazdami i przy ognisku (Tuszetia), poruszy w Was te struny, który zagrają najpiękniejszą muzykę. W tym dniu samodzielnie pojedziecie na lotnisko, gdzie zdacie swoje auta do rąk osoby wskazanej przez Organizatora. Możecie tez udać się samodzielnie na odpoczynek nad Morzem Czarnym (do batumi macie ok. 2 h jazdy z Kutaisi)
 

Tak więc, do zobaczenia w Gruzji, czekam na Was!!!

pytania i odpowiedzi

– 10 noclegów ze śniadaniami.

– 8 kolacji, w tym 1 supra, 1 lunch.

– degustacje wina dla dorosłych w winnicy, warsztaty lepienia chinkali

– wstęp do wszystkich atrakcji wymienionych w programie, dodatkowo płatne dla chętnych jest zwiedzanie Muzeum Pirosmaniego w Signaghi

– wynajem auta terenowego 4×4 – jeździmy Nissanami X-terra (lub podobnym) wraz z pełnym ubezpieczeniem

 Noclegi zakładają spanie w jednym pokoju (trzyosobowym lub czteroosobowym) Może jednak być tak, że rodzina czteroosobowa dostanie dwa pokoje, które nie będą łączone. Dokładam w tym zakresie wszelkich starań, ale nie  korzystamy z hoteli sieciówek, gdzie można zamówić nieograniczoną ilość takich samych pokoi bo po prostu najczęściej nie ma ich po drodze. W pierwszej kolejności, jeśli dla czteroosobowej rodziny są przewidziane 2 pokoje, dostają je rodziny ze starszymi dziećmi. Również, że względu na charakter hoteli (nie sieciowe, najczęściej prowadzone przez rodziny) nie jestem w stanie zapewnić wszystkim identycznych pokoi. Jedni dostaną większe, inni mniejsze, również różnią się one wystrojem – często nie są ustandaryzowane. Jedynie nocleg w dniu 8 jest dla wszystkich taki sam – w pięknych i przestronnych willach, w których każda rodzina ma do dyspozycji salon z aneksem kuchennym i dwie sypialnie.
 

Cena wyprawy dla rodziny 4 – osobowej to 4150 EUR z wyżywieniem jak wyżej i wynajmem auta

Cena wyprawy dla rodziny 3-osobowej to 3729 EUR z wyżywieniem jak wyżej i wynajmem auta

Cena wyprawy dla 4 osób dorosłych (dwie pary, dwa oddzielne pokoje 2-osobowe) – 1279 EUR/1 osoba, łącznie 5116 EUR przy czym w tej konfiguracji dwie pary dostają przy noclegu w dniu 8, 1 willę z dwiema oddzielnymi sypialniami i jednym salonem. Cena z wyżywieniem i autem na 4 osoby.

Dopłata do dziecka, 5 osoby a aucie to koszt 550 EUR (dziecko do lat 18) i 750 EUR (dziecko powyżej 18 lat).

Ponadto w aucie organizatora jest miejsce dla rodziny 3 osobowej (3729 EUR za 3 osoby) lub 4-osobowej – 4150 EUR za 4 osoby. 1 pojedyncze miejsce w aucie organizatora to koszt 1279 EUR i w podanych cenach w aucie organizatora nie płacicie już dodatkowo za paliwo.

 

– przelotów tam i z powrotem do Kutaisi – lata wizzair z Wrocławia, Warszawy, Krakowa, Katowic, Poznania i Gdańska

– ubezpieczenia podróżniczego, które musicie sobie same wykupić (jeden z Wyprawowiczów je oferuje )

–  dodatkowo płatnego lotu paralotnią nad Gudauri – koszt ok. 400 lari (opcjonalnie dla chętnych)

– paliwa (zrobimy ok. 1300 km, z czego najwięcej bo ok. 650 km łącznie w dniu pierwszym i przedostatnim), zapłącicie ok. 800-1000 zł

– wyżywienia innego niż wymienione w ofercie, napojów


Na pewno dla osób aktywnych, ale żadne zaawansowane chodzenie po górach nie jest wymagane. Dla osób kochających turystykę przygodową i rozumiejących, że im bardziej chcemy być blisko przyrody i natury, tym bardziej musimy się otworzyć na pewne niewygody, choć dobierając noclegi, bardzo się starałam byście poczuli komfort świeżej pościeli i miłej gościny.

Ta wyprawa jest dla tych, którzy chcą zwiedzać, chodzić po średnio wymagających górach, przeżyć mnóstwo przygód i wreszcie kochają jazdę samochodem, w warunkach przepięknej dramaturgii krajobrazu, ale też nieraz w cięższych warunkach – wąskie drogi, przepaście – koniecznie przeczytajcie ten rozdział do końca.

Cała wyprawa ukierunkowana jest na przyrodę z uwzględnieniem tego, że jest lato i dzieci chcą się pokąpać więc tam, gdzie jest to możliwe, będą kąpiele. Z ukierunkowaniem na kulinaria, gruzińską kulturę i szuter w wydaniu bardziej przyjemnym  niż hardcorowym. Dacie radę, ale adrenalina będzie! To nie są wakacje wypoczynkowe, choć niektórzy lepiej odpoczywają, gdy się trochę zmęczą:)

Czy można jechać, gdy nie ma się dzieci? Można:) posiadanie dzieci nie jest warunkiem uczestniczenia w wyprawie. Program jest naprawdę uczciwie wypasiony i bez dzieci będziesz się bawić dobrze! Pamiętaj jednak o tym, że na wyprawie są dzieci:)

Program zawiera najdłuższe jazdy w dniu pierwszym i przedostatnim, co związane jest z przemieszczaniem się z zachodu Gruzji na wschód i z powrotem. Cała wyprawa jest tak pomyślana – jak już pisałam – że jesteście niezależni w swojej podróży., To nie jest wycieczka autokarowa i i drobne odstępstwa wynikają zawsze z charakteru wyprawy. Czasem coś się w aucie popsuje, czasem trzeba wymienić oponę. To wpływa na wyprawę.

Program jest tak napisany, by można go było zrealizować z dziećmi w wieku  od 7 roku życia, ale pamiętajcie że to roadtrip a nie wakacje nad morzem. To oznacza, że jest dużo jeżdżenia, program jest średnio intensywny z przerwami na odpoczynek.  Poza tym jako organizator z uwagi na warunki pogodowe lub inne utrudnienia mogę podjąć decyzję o zmianie trasy i z tym też musicie się liczyć.

TRUDNOŚĆ TRASY: trasa zawiera przejazdy drogami szutrowi, w tym drogami, które choć w miarę  płaskie po powierzchni, prowadzą nad urwiskami – tak jest na odcinku ok. 5 km dojazdu do Doliny  Truso, 5 km dojazdu do Doliny Juta  i tak jest na odcinku ok. 70 km drogi do Omalo – tutaj musicie czuć się na siłach. Ja Was poprowadzę i dacie radę pod uwagę, że naprawdę czujecie samochód i jego szerokości i nie macie lęku przestrzeni tudzież wysokości oraz czujecie się pewnie cofając auto. Dlatego jako Organizator, uprzedzam, że to dla kierowców doświadczonych i pewnych swoich umiejętności kierowania pojazdem w trudniejszych warunkach terenowych. Nie panikujących nad urwiskiem:)


Noclegi wyrażają najwyższy stosunek jakości do ceny. 

Pierwszy nocleg jest w guesthousie niedaleko Mcchety, nocleg nr 2-3 w najlepszym guesthousie o standardzie hotelu w Stepancmindzie u świetnej gruzińskiej gospodyni – Ketino. Nocleg nr 4 to dom gruziński – tutaj gospodarze to wspaniali ludzie, którzy oddadzą nam swoje pokoje rodzinne – u siebie w domu i w domu sąsiada, byście na jedną noc mogli zamieszkać w rodzinnej gruzińskiej atmosferze i ją poczuć! W domach są dwie łazienki na całą grupę (w każdym domu).

W Tuszetii z kolei – nocleg 5,6 i 7 –  śpimy w przepięknych okolicznościach przyrody – tam guesthousy są cudowne – wykonane olbrzymim nakładem pracy i jak na Tuszetię, będziemy mieć naprawdę wysoki standard w otulinie rezerwatu, gdzie mamy szanse zobaczyć kaukaskie koziorożce. W Tuszetii ludzie nie mieszkają cały rok,  zwykle jest to ok. 4 miesięcy w roku z uwagi na ciężkie warunki i nieprzejezdność drogi do Omalo, która jest otwarta od mniej więcej drugiej połowy czerwca do pierwszej połowy października. A przy tym nie jest tanio, gdyż zarobek z 4 miesięcy musi wystarczyć nieraz na przeżycie całego roku lub stanowi bardzo istotną część domowego budżetu na cały rok.

W Kacheti śpimy najpierw w przepięknych i luksusowych willach (nocleg nr 8) a następnie w najlepszym guesthouse w całym Signaghi u świetnego gospodarza (nocleg nr 9)

Ostatni nocleg, na który zajeżdżacie późno w nocy jest w małym rodzinnym hotelu (nocleg nr 10) – tu już się tylko prześpicie – wybrałam go co nieco „po taniości”, ale dlatego że budżety w poprzednich miejscówkach są naprawdę więcej niż przyzwoite a tu zajedziecie późno i wyjedziecie z samego rana na samolot do Kutaisi (ok. 1,5 h drogi do lotniska)

Noclegi nr 1 i 9 mają przydomowe baseny dla dzieci. Nocleg nr 8 – winnica ma 2 baseny zewnętrzne i 1 basen wewnętrzny.

Od strony prawnej i formalnej organizatorem wyprawy jest gruzińskie biuro turystyczne, które w całości należy do mnie, Marii Pertek. To moja działalność gospodarcza w Gruzji, oficjalnie tam zarejestrowana i utrzymywana. Wyprawa, którą organizuję, zaczyna się i kończy w Gruzji.

Wyprawa odbędzie się, jeśli zgłoszą się chętni najpóźniej do 30 kwietnia – do tego dnia trzymam rezerwacje wszystkich noclegów.

Zasady płatności – gdy się zdecydujecie, to mi zgłaszacie. Gdy uzbiera się grupa 4 rodzin, podpisujemy umowę, wpłacacie zaliczkę  i kupujecie też bilety lotnicze. Płatność jest na konto gruzińskie w EUR. Zgodnie z umową zasady opłaty i anulacji są następujące:

Przy podpisaniu umowy, wpłacacie kwotę 1200 EUR bezzwrotnej zaliczki . Do dnia 15 maja wpłacacie pozostałą kwotę. Anulacja po 15  maja 2024r. skutkuje tym, że wpłacona kwota nie podlega zwrotowi. Anulacja przed 15 maja  powoduje, ze zaliczka nie podlega zwrotowi. Jeśli jednak na swoje miejsce kogoś znajdziecie (ta sama liczba noclegów ilościowo-osobowych), to wpłacona kwota zostanie Wam zwrócona w całości bez względu na datę Waszej rezygnacji (po potrąceniu kosztów przelewu i ew. różnic kursowych do tego czasu).

Ponadto, jeden z dotychczasowych Wyprawowowiczów, przygotował dla Was ofertę ubezpieczenia od rezygnacji z podróży (średnio koszt to 4,3% wartości wyprawy), jak również ma dla Was ubezpieczenia turystyczne na tę podróż.

Od strony prawnej i formalnej organizatorem wyprawy jest gruzińskie biuro turystyczne, które w całości należy do mnie, Marii Pertek. To moja działalność gospodarcza w Gruzji, oficjalnie tu zarejestrowana i utrzymywana. Wyprawa, którą organizuję, zaczyna się i kończy w Gruzji. Nazwa biura to MARIA MAGDALENA PERTEK, Tbilisi 0179, Petre Iveri street 16/21

Waszą przewodniczką na wyprawie będzie Maria Pertek. Miłośniczka Gruzji, off-roadu, wypraw i dobrej przygody!

masz dodatkowe pytania

Pisz: maria.pertek@mintadventures.com, lub dzwoń +48508000884 lub +995595407139; na wszystkie pytanie, obawy,wątpliwości,  bardzo chętnie odpowiem! Nie odbieram? Wyślij smsa, a na pewno oddzwonię.

Uwaga! W przypadku wyprawy 4×4 i naszego planu podróży, może zdarzyć się tak, że warunki pogodowe zamkną jakąś drogę, gdyż nie będzie przejazdu. Wtedy plan ulegnie zmianie i dostosujemy go do możliwości drogowych i pogodowych.

To teraz czekam na Wasz ruch! Zapisujcie się, to może być to początek naprawdę fantastycznej przygody! Waszej i mojej.

zarezerwuj swoją przygodę!

    Twój numer telefonu

    Słowo o przewodniczce – Nazywam się Maria Pertek i osobiście przygotowałam tę wyprawę. Na co dzień jestem prawniczką, ale od ponad 20 lat organizuję wyprawy – najpierw dla siebie, od roku dla innych – z pasją i przyjemnością, wkłądając w ich przygotowanie dużo entuzjazmu i pracy. Wyprawę przygotowałam tak, żeby dostarczyć Wam dużo emocji i przeżyć, pokazać .piękno Gruzji poprzez jej naturę, krajobrazy, ludzi i smaki kuchni gruzińskiej a jednocześnie osobiście być dla Was gwarantem wysokiego standardu organizacji i solidnej obsługi. Zapraszam i czekam na Was!